Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2022

Kopernik

  O tym, że Mikołaj Kopernik podobnie jak Curie Skłodowska była kobietą wiedzą wszyscy, którzy oglądali legendarną już dziś polską komedię o tytule "Seksmisja". Sporo ludzi w naszym kraju i za granicą kojarzy też Kopernika z astronomią, dzięki jego heliocentrycznej teorii - zatrzymał słońce, ruszył ziemię i takie tam. Trochę osób ma jako takie pojęcie o tym, że był kanonikiem, a więc osobą duchowną, bo tylko tacy mieli wówczas (poza możnymi) dostęp do wiedzy i nauki i z pewnością kościół jako instytucja do dziś się zastanawia komu to przeszkadzało i pluje sobie w brodę. Na Warmii i Mazurach Kopernika łączą też z kartografią, był bowiem autorem map tych regionów. Zajmował się też prawem, filozofią, matematyką, filologią, tłumaczeniami choćby dzieł bizantyjskiego pisarza Teofilata Symokatty na łacinę, pełnił też różne funkcje urzędnicze. W Fromborku czy Olsztynie dowiecie się również o jego umiejętnościach militarnych - projektował i nadzorował budowę umocnień obr

Baran w Internecie.

Trudno to sobie zapewne wyobrazić, ale nawet dziś żyją na naszej planecie ludzie nie mający pojęcia co to jest Internet, nie mający z nim styczności, niepotrzebujący go. Ale po drugiej stronie medalu znajduje się zupełnie inny świat, świat, który nie istnieje bez dostępu do sieci. Komunikacja, bankowość, dostęp do wiedzy, dostęp do niewiedzy, wielkie firmy, korporacje, farmy trolli, telewizja, radio, prasa filmy, muzyka, itp. itd. et cetera... Jest takie powiedzenie zawierające ziarno prawdy, że jeśli w google nie znajdziemy informacji o czymś, to znaczy, że to coś nie istnieje. Jakiś czas temu czytałem artykuł (w prawdziwej gazecie jak na późnego boomera przystało) o różnych przyczynach samobójstw nastolatków na świecie. Autor poruszał w tym artykule również kwestię treści internetowych jako jeden z powodów targnięcia się dzieciaków na swoje życie, a podsumował ten wątek stwierdzeniem, że gdyby nastąpiła potężna, globalna awaria Internetu, kulę ziemską niechybnie obiegłab

Wieś.

  Cudze chwalicie, swego nie znacie. Jak onegdaj - w pierwszej połowie XIX wieku napisał w swoim krótkim utworze "Wieś" Stanisław Jachowicz. Lata mijają i nic się nie zmienia. Na ulicach króluje azjatycka marichuana i heroina, południowoamerykańska kokaina, a w barach wynalazki z Mezopotamii czyli piwo oraz wódka wydestylowana najprawdopodobniej po raz pierwszy przez arabskich "uczonych" na terenach dzisiejszej Andaluzji. A przecież i u nas, tuż za miedzą, pod krzaczkiem, kamieniem... Od razu zastrzegę - nie namawiam, nie proponuję, a jedynie uświadomić chcę, ileż to dobra matka natura poupychała w przyrodzie naszej rodzimej. I absolutnie w tym poście nie wspomnę o klasyku i pewniaku czyli łysiczce lancetowatej - no dobra, właśnie wspomniałem, ale tylko po to, żeby nie wspomnieć. Wspomnę za to o mniej znanych "wynalazkach" natury. Na bagnach, przy jeziorach, w podmokłych nieckach napotkać możemy naturalnie rosnące LSD. Czyli tatarak zwyczajny, którego używ