Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2015

Czas ołowiu.

Jakiś czas temu zostałem zmuszony sytuacją do spędzenia dwóch godzin czasu na nic nie robieniu. Żeby było jasne, jestem specjalistą w nic nie robieniu, ale pod warunkiem, że to ja wybieram czas i miejsce nicnierobienia. W tym konkretnym przypadku zostałem zwyczajnie zaskoczony. Wybrałem więc kawę i przeglądanie mocno wymiętych czasopism. Z góry odrzuciłem te o motoryzacji. Motoryzacja mnie jakoś zwyczajnie nigdy nie kręciła. To znaczy kręci mnie jak kółka się kręcą i na głowę nie pada. Choć czasami kręci mnie jak pada, ale to tylko przy okazji jazdy na jednośladzie. Kiedy są cztery kółka to ma jechać i się nie psuć. A czy to ma taki znaczek czy sraki to mi już jakby to powiedzieć pod względem estetycznym obojętne. Odrzuciłem też czasopisma o zawartości skierowanej głównie do panów. No bo wiecie... ja w sumie zawartość tych czasopism mam na żywo, więc czułbym się jak rolnik na przymusowych wczasach nad Bałtykiem. Po co grzebać patykiem w jałowym piasku? Zostały mi w

Miasto budzi się.

Dziś Polska podzieliła się na pięć części. Trzy piąte popierają swojego kandydata, dwie piąte się pakują albo mają głęboko w dupie to co się dzieje. Z tymże owe 3/5 to "aż" 50% narodu (tyle podobno wyniosła frekwencja) a pozostałe 50% ma to w dupie i się pakuje. Obecne wyniki wskazują, że czeka nas kolejna tura. Już sobie wyobrażam ten medialny szum i wrzawę i te gorące głowy i agitację. Bo przecież trzeba będzie wybrać i to wybrać tego najlepszego, w końcu z wyborami jak ze świniobiciem, ktoś musi być syty, a ktoś dostać siekierą w łeb. Na razie jednak nie wiadomo czy prezydentem będzie Wielki Łowczy zwany Szogunem czy też episkopalny Jędruś zawsze po prawicy Jarka i choćby dlatego dopóki jeszcze to legalne pokażę Wam, że warto rano wstać. Czasami oczywiście, a nie tak codziennie. Z kubkiem kawy w ręku popatrzeć jak miasto budzi się. I z aparatem popatrzeć na Iwonę. A Powiśle o świcie w kwietniu naprawdę ładne jest.

Miłość Ci wszystko wybaczy.

Miłość Ci wszystko wybaczy. Jak śpiewała w przedwojennych (przed II WŚ) kabaretach i w przedwojennym filmie pt. Zawód szpieg, niejaka Anna Maria Tyszkiewiczowa, czyli Hanka Ordonówna. Młodzież w każdym wieku zachęcam do wyszukania w internecie życiorysu Anny. Sucho podane, ale co jest między wierszami to jest. Do tego w ramach ciekawostki - osobiście nie wiedziałem do dnia dzisiejszego, że tekst napisał do tej piosenki niejaki Tuwim. Julian. Czyli nie tylko tłuste parowozy go pociągały i dziwne zachowania drobiu z rzędu blaszkodziobych. Ale dziś będzie nieco przewrotnie. Miłosierną miłość zagra, a jakże niewiasta, czyli Blanka, ale tym razem nie będzie o zdradzie, o niewierności czy przemocy w rodzinie. Będzie o miłości prawdziwej (takiej co oczywiście wszystko wybacza), miłości takiej o której dziś śpiewają zespoły discopolowe, a także coraz częściej tak zwane popowe gwiazdki jedno sezonowe. Czyli o miłości takiej, dla której żadna porażka nie jest przeszkodą. Oczywiście z przymru

Czas relaksu.

Całe 46 lat temu niejaki Andrzej Rybiński wraz z ówczesną żoną Elizą Grochowiecką założył zespół Andrzej i Eliza. Pan ów jest do dziś posiadaczem uśmiechu tak szerokiego, iż złośliwi mawiają, że kiedy się uśmiecha to jego uszy z tyłu głowy się dotykają. Pani owa po rozstaniu się z panem Andrzejem na stałe wyemigrowała do Niemiec, więc poza jednym występem po wielu wielu latach w programie Wideoteka Dorosłego Człowieka niewiele o niej wiadomo. No poza tym, że nie była Wandą co nie chciała Niemca. Ale tak czy siak para ta nagrała bardzo leniwy, wręcz prawie senny utwór który się nazywa Czas relaksu. Jak ktoś chce posłuchać przy czym się bawili jego rodzice lub dziadkowie to podaję link: https://www.youtube.com/watch?v=CPBbhC3a5H0 A skoro za oknem mamy majówkę, tradycyjnie już deszczową i zimną to który utwór by pasował lepiej do słodkiego nieróbstwa niż Czas Relaksu? I dlatego chciałbym Wam też pokazać sesję, która może nie powstała w maju, ale jakże się wpisuje w spokojne tony melodi