Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

Moda, Shrek i cebula.

O świecie mody mawia się, że zatacza koło. Co znaczy, że tak naprawdę już wszystko było, a cała robota projektantów sprowadza się do odgrzewania starych kotletów w nowy, nieco atrakcyjniejszy sposób. Nie jestem osobiście zbyt modny (w sumie w ogóle nie jestem), ale podejrzewam, że dla wielu pań nie potrafiących się rozstać ze swoimi niemodnymi kreacjami to dobra wiadomość. Za 5-10 może 15 lat będą znowu mogły bezkosztowo stać się modne. Pod warunkiem, że nie stracą obecnej figury, do której dopasowują dzisiejsze kreacje. Oraz, że ich przechowywane w głębokich szafach stroje nie staną się mieszkaniem dla moli. Tak czy siak jest to całkiem niezła motywacja by o siebie dbać drogie panie, choć oczywiście zdaję sobie doskonale sprawę, że w całym tym modowym szaleństwie nie chodzi tak naprawdę tylko o modę, ale też o przyjemność wydawania pieniędzy i posiadania kolejnych rzeczy. Byle dużo, dużo...      Z moich obserwacji wynika, że całkiem podobnie jest z polityką. Wszystko już było, tylko

Entliczek pętliczek.

Święta, święta i po świętach. To znaczy jeszcze dziś będzie można bezkarnie zjeść schabowego, zagryźć udkiem kurczaka i popić setką czystej. Ale tylko jedną, bo jutro już trzeba do pracy, a policjanci znający doskonale nasze narodowe tradycje z pewnością nie omieszkają rozstawić się przy drogach z alkomatem. Oprócz wysypu policjantów przydrożnych od jutra zaczyna się też sezon na biegaczy, rowerzystów oraz trenujących w siłowniach. Bo przecież trzeba jakoś się pozbyć tych wszystkich kalorii oraz lenistwa jakie nieuchronnie zakrada się do nas w te świąteczne dni. Oraz ostatecznie kończy się kilkudniowy sezon na miłość do bliźniego jak do siebie samego. Jezus wpadł, skontrolował stan czystości okien oraz podłóg, ksiądz w konfesjonale odpuścił wszelkie podłości, a trzydniowa nie do końca świeża sałatka warzywna z majonezem dokończy dzieła przeczyszczając nasze jelita. Czując więc ulgę na ciele, duszy i sumieniu będziemy mogli ze świeżym, większym zapałem wrócić do codzienności. Już oczyma