Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2018

Niepełnosprytni.

Posiadam w podręcznym zbiorze moich wspomnień wiele obrazów z przeszłości, choć przyznać trzeba, że od zawsze wyświetlały się one przypadkowo, wywołane jakimiś zdarzeniami, słowami czy obejrzanym filmem, nie mam bowiem w zwyczaju siadać i rozpamiętywać minionych lat. Takim wspomnieniem jest i to, kiedy dziecięciem jeszcze będąc wraz z rodzicielką z okazji różnych niezbędnych zakupów bywałem w centrum Warszawy - w tak zwanych Domach Centrum. W pasażu, dziś imienia Wiecha siadywał wówczas starszy już pan, niewidomy, obowiązkowo zawsze w berecie i z harmonią, na której wygrywał różne melodie. Obok pana, oprócz psa przewodnika i pudełka na datki stał zawsze kartonik z informacją, iż pan ten jest byłym Powstańcem Warszawskim. Dostawałem wtedy od mamy monetę, którą nieco onieśmielony zanosiłem niewidomemu harmoniście. Owo wspomnienie prawie zawsze przywołuje kolejne podobne i okazuje się, że z czasów dzieciństwa pamiętam wielu niepełnosprawnych, choć wtedy mówiło się inwalida. Znakomita więk

Kanikuły czas radości.

O Chinach można by pisać godzinami. Dlatego postaram się krótko i treściwie. Dla nas Europejczyków jest to kraj wielu osobliwości i zupełnie odmiennej mentalności i kultury. Ale jak wszystkie narody świata niezależnie od szerokości i długości geograficznej łączy nas z Chińczykami na pewno jedno: zawsze znajdą się w ogóle populacji jakieś szczególne wybitne jednostki. Jak pewna chińska rodzina, która jakiś czas temu przygarnęła szczeniaczka - co samo w sobie oczywiście godne jest pochwały - ale też nieco dziwne, bo przecież w tym rejonie świata pies występuje częściej jako danie niż pupil. No, ale jak to mówią stało się, przygarnięty mały piesek dosyć szybko rósł, wykazując nieco dziwne kulinarne zainteresowania (od obgryzania kości wolał owoce), aż w końcu zaskoczył całą rodzinę i zaczął coraz częściej chodzić na dwóch łapach. Wezwana policja oraz specjaliści - bynajmniej nie kynolodzy - orzekli, iż jest to niedźwiedź i to z zagrożonego gatunku. Zgodnie z chińskim prawem rodzinie odebr

Kraina Oz.

W Warszawie policja zatrzymała oraz doprowadziła do prokuratury niejakiego Andrzeja D. Nic w tym dziwnego, od tego między innymi jest policja, żeby zatrzymywać i doprowadzać podejrzanych, a prokuratura od tego, żeby prowadzić śledztwa i stawiać przestępców przed sądem. Czym anonimowy Andrzej podpadł policji i prokuraturze? Tym, że "paradował" po mieście w koszulce z symbolem SS czyli Schutzstaffel (eskadra obronna) - formacji policyjno wojskowej z czasów III Rzeszy, która między innymi "wsławiła" się mordowaniem ludności cywilnej w podbitych krajach, jeńców wojennych oraz której członkowie byli brutalnymi strażnikami obozów koncentracyjnych. Co niniejszym oznacza, że Andrzej podpadł pod artykuł 256 paragraf 2 kodeksu karnego Rzeczypospolitej. Który to artykuł zabrania między innymi publicznego nawoływania do nienawiści, propagowania nazizmu, komunizmu i innych totalitarnych ustrojów, a także obnoszenia się z symbolami tychże. Co ciekawe, niepublicznie lub w ramach d