Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2016

5 lat.

Bydle ze mnie. Bydle bez uczuć. Pozbawione empatii. Zwykła ludzka świnia, choć nie wiem, czy przy tej okazji świń jakiś nie obrażam. A teraz prawa zwierząt to nie byle co. Zaraz się jakiś ekolog czy inny notoryczny morderca zieleniny wytwarzającej tak bardzo nam potrzebny do życia tlen poczuje urażony i mnie zadenuncjuje do sądu. A sądy się teraz nie patyczkują: winny obrażania świń! 360 godzin prac społecznych polegających na czyszczeniu chlewu! I nie ma to tamto. No, ale nie o świniach w sumie miało być tylko o mnie. Bo to będzie bardzo osobisty wpis. Nie dalej jak wczoraj, mknę sobie wśród pięknych okoliczności warmińsko-mazurskiej przyrody, słonko świeci. tafla jeziora Czos na poły jeszcze skuta lodem, tu i ówdzie na niej jak nie łabędzie to kaczki, kiedy w radio ruszył serwis informacyjny. Różne tam bla bla bla, w tym jedna informująca, że sąd gdzieś tam przedstawił jakiemuś facetowi zarzut nieumyślnego zabójstwa żony. Byłbym się wcale bydlęciem nie okazał, gdyby spiker na tym pop

Lola.

Do całkiem niedawna kompletnie nic nie wiedziałem o zespole The Kinks. Na swoje wytłumaczenie przypomnę, że muzykalnie jestem betonem, znam kilka kapel, które lubię i niespecjalnie robię cokolwiek w kierunku poznania nowych. I nie oddaję się namiętnie grzebaniu w historii rocka starszej dopiero co, a co dopiero tej związanej z ostatnimi dinozaurami. Ale jak wspominałem niedawno, radia w aucie słucham i w sumie nieświadomie "łykam" różne opowieści, historie i muzykę. Tak też stało się z The Kinks. W ciągu ostatnich 5 dni dwukrotnie usłyszałem ich dosyć stary i prosty, ale melodyjny kawałek o tytule Lola poprzedzony krótką i ciekawą historią jego powstania. Zespół nagrał ten utwór na cześć swojego managera, który spędził całą noc w towarzystwie dużej ilości alkoholu oraz tańców (zapewne i przytulańców) z tytułową Lolą. Która o świcie okazała się transwestytą. Chciałoby się rzec, historia jakich wiele, ale to właśnie świetny przykład na podejście do życia za oceanem. Amerykanie