Historia niezbyt krótkiego spotkania, w pewien słoneczny leniwy poranek, gdzieś na warszawskiej Starówce. Piękna Ilona, zdolny Andrzej i jak to w życiu często bywa ten trzeci, czyli tradycyjnie ja w roli podglądacza. Makijaż: piękna i zdolna Karina Tendere.
Fotografia niepotrzebna.