Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Zło w pigułce.

Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Popełniłem grzech pychy. I to wiele, wiele lat temu. I dopiero niedawno zrozumiałem swój błąd. Ale w kwestii owego błędu, to po trosze winni temu są Amerykanie. Nie chodzi mi teraz oczywiście o jankeską modę na wtrącanie się w każdy globalny konflikt zbrojny. Ale o kinematografię, a konkretniej o gatunek filmowy zwany westernami, z których onegdaj słynęło na cały świat Hollywood. Co prawda przez bardzo krótką chwilę kino niemiecko-jugosłowiańskie przy pomocy prozy Karola Maya i jego bohaterów czyli Winnetou i Old Shatterhanda (Grzmocąca ręka - przypadek? Nie sądzę.) próbowało konkurować z amerykańskim, niemniej ostatecznie wygrało to ostatnie. I dlatego to ostatnie jest winne. Trochę. Nie dlatego, że pokazywało świat  kowbojów, Indian, ale dlatego, że przy okazji pokazywało też czasami i Amiszów. I właśnie przez owych Amiszów oglądanych na ekranie telewizora grzech pychy popełniłem. Kiedy patrzyłem na ich świat odrzucający większość techni

Papierowy terror.

W 2003 roku Stany Zjednoczone Ameryki rozpoczęły ostateczną rozpierduchę na Bliskim Wschodzie. Z pomocą przeróżnych międzynarodowych mniejszych sojuszników oraz przydupasów. Co ciekawe tacy Niemcy wtedy po raz pierwszy w swojej historii powiedzieli: nein! I nie poszli na wojnę. Za to Polacy w imię mocno szemranej "wolności naszej i waszej" poszli z wielką ochotą. Tradycyjnie z szabelkami i ułańską fantazją. Od tamtych telewizyjnych transmisji latających tomahowków i bomb kierowanych radiowo minęło już trochę lat, a w krajach arabskich nastała nowa era. Era wiecznej wojny, chaosu i terroru o wiele bardziej krwawego niż niejedna dyktaturka z czasów kiedy USA trzymało się z daleka od tych terenów. Na glebie hojnie użyźnionej krwią, wśród ruin miast wyrosły takie twory jak Armia Muhdiego, ISIS i wiele pomniejszych. Wszystkie bez wyjątku zwane przez sprzymierzonych organizacjami terrorystycznymi, co de facto oznacza, iż patrząc w historię wszelakich konfliktów zbrojnych każdą orga