Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2015

Wakacje.

Po czym poznać, że są już wakacje? Poza oczywiście korkami na bramkach na autostradach w kierunku wieczne zimnego i wiecznie słonego (włącznie ze słonymi cenami) Morza Bałtyckiego? Ano po tym można poznać, co podnieca polskich internautów. Kilka dni temu rząd amerykański zalegalizował małżeństwa homoseksualne. Polaków zazwyczaj mało obchodzi USA. Pomijając oczywiście tych co się starają o wizę. Ale większości z nas zwisa susza w Kalifornii, problemy z nielegalnymi emigrantami z Meksyku czy Kuby, ba, mało który Polak przejmuje się aferą związaną z masowym podsłuchiwaniem obywateli amerykańskich przez ich tajne służby. Ale kwestie dotyczące dobrobytu gejów i lesbijek na kontynencie Ameryki Północnej leżą najzwyczajniej w świecie polakom na sercu. Stąd masowy ostatnio wysyp tęczowych zdjęć profilowych na najpopularniejszym portalu społecznościowym czyli na facebooku. Mającym być jak mniemam oznaką poparcia i sympatii dla środowisk do niedawna nazywanych mniejszością seksualną. Nazwa ta

Sezon ogórkowy.

Koniec roku szkolnego tuż tuż. Jak w starym dowcipie, jeszcze tylko dzieci muszą rodzicom pokazać świadectwo, dostać w dupę i już wakacje. Bez lania w dupę za to nasza kochana telewizja polska po cichu rozpoczyna swoją działalność edukacyjno misyjną czyli sezon ogórkowy. Można już obstawiać czy TVP1 puści Czterech Pancernych, a TVP2 Stawkę większą niż życie czy też będzie odwrotnie. Na pewno nie obędzie się też bez Podróży za jeden uśmiech, gdzie można obejrzeć jak Henio Gołębiewski wyglądał kiedyś, kiedy nie zbierał złomu jako Edi. Największą niewiadomą jest póki co telewizja Polsat... trwają dyskusje, będzie Kevin sam w domu czy też Sam w Nowym Jorku? No i oczywiście jeszcze jest nieśmiertelny TVN w którym na pewno obejrzymy powtórki wszystkich produkcji typu: jak oni których nikt nie zna, robią to i owo z innymi których też nikt nie zna. W ramach akcji wyprzedzającej działania telewizji, zwłaszcza tej spod znaku "przygarnij kropka" chciałbym dziś pokazać moją propozycj

Wiosna.

Wybory, wybory, wybory! O jakież to były wybory. Bo wiecie i rozumiecie. Bo ten tego, ale tamten nie tego, za to ten tu, a tamten tam. I teraz kiedy wreszcie emocje opadły jak pewna część ciała impotenta (tzn opadły, ale wykazują pewne funkcje życiowe) można wreszcie odetchnąć. Nacieszyć się wiosną, świeżością i widokami. No prawie tym wszystkim na raz. Bo maj, niezależnie od kalendarza politycznego swoje zrobił. Kwiaty kwitły i przekwitły nie czekając na dane Komisji Wyborczej. Bzy już się sypią, kasztanowce podobnie i wiśnia w sadach już dawno kwiecię pogubiła. Plany romantycznych spacerów wśród bieli płatków i bzyczenia pszczół możecie odłożyć na przyszły rok. Dlatego gwoli małego (i mam nadzieję miłego) wspomnienia ostatniej wiosny pokażę pannę A. Wybaczcie mi kolor tym razem, i zanućcie razem ze mną i wspólnie z Kasią N. kawałek Hey pt. 4 pory: "Pamiętam tylko, że była wtedy wiosna Wiadomo - maj, te sprawy... drzewa całe w pąkach Serce pojemne jak przedwojenna wanna I