Dawno dawno temu, kiedy kończył się niejaki komik Pietrzak, który nie zauważył, że komuny już nie ma, a kabaret Elita bawił już tylko starsze panie pamiętające koncerty Hanki Ordonówny, kiedy już tylko Mann z Materną stawiali dzielnie i inteligentnie czoła nowej rzeczywistości, na naszej rodzimej scenie satyrycznej pojawił się duet Sławomira Szczęśniaka i Grzegorza Wasowskiego. Nie skrywam, że obu panom, podobnie jak panom M&M bliżej było poziomem dowcipu do grupy Monthy Pythona niż płytkiego jak kałuża po letnim deszczu Benny Hilla, a co za tym idzie z niecierpliwością wyczekiwałem co tydzień na ich autorski telewizyjny KOC, który jawił się prawie jak samotna skała w zalewie kopiowanej na siłę i na szybko tandety z zachodu. KOC czyli Komiczny Odcinek Cykliczny. Panowie stworzyli wiele niezapomnianych kreacji w ramach stałych części programu, jak chociażby pseudo rapowany "Poczet Królów Polskich" czy "Ze wspomnień dyrektora cyrku" w których to notorycznie pojawiała się postać sztukmistrza z Lublina. Nie będę próbował przedstawić twórczości pana Sławka i Pana Grzesia (kto chce ten wyszpera w internecie filmy), za to dziś przedstawię Olę i Andrzeja, którzy dali się namówić na prywatny pokaz sztuki iluzjonistycznej.
p.s.
Nie próbujcie robić tego sami w domu. Nigdy nie wiadomo co wyskoczy z kapelusza.
p.s.
Nie próbujcie robić tego sami w domu. Nigdy nie wiadomo co wyskoczy z kapelusza.
Świetna seria i wykonanie ale trzecie od dołu zamiata wszystko i jak dla mnie mogłoby być tylko to jedno zdjęcie :)
OdpowiedzUsuń