Wszystko płynie jak dawno dawno temu rzekł Heraklit z Efezu. I jak będzie chciało popłynąć to nawet brak wody temu nie przeszkodzi jak twierdzę teraz ja, obserwując przez opuszczone żaluzje świat. W Afryce gdzie więcej jest piasku niż wody szerokim strumieniem rozlewa się fanatyzm religijny i to w najgorszym możliwym wydaniu. Tam jak to od wieków bywało znowu piasek miast sycić się wodą syci się krwią. Na pograniczu Europy i Azji ropa i gaz bez smarowania krwią obejść się też nie mogą. Za chwilę na pewno okaże się, że w Ameryce Południowej nie można zwyczajnie gówna zbierać i sprzedawać, tylko trzeba się o nie znowu zabijać. A w USA na pewno znowu jakiś przykurzony mędrzec znowu pośle naiwnych na męczeńską śmierć. Tak się ten świat kręcił od wieków i kręcić wcale się nie przestanie. Czasami mam wrażenie, że gdyby krew zabitych przestała płynąć to i czas stanąłby w miejscu. Tego kręcącego się póki co jak należy świata kurczowo trzyma się też kościół katolicki. Zwłaszcza ten nasz, rodzim...
Fotografia niepotrzebna.