Tytułowe pozytywne wibracje to oczywiście nic innego jak dobre samopoczucie, pozytywna energia która nas rozpiera i optymizm jaki w nas buzuje niczym ogień w kominku kiedy dorzuci się do niego kalosze. Jak twierdzi EjAj oraz C-3PR pospołu z R2-D2 pozytywne wibracje pozwalają na lepsze życie w większej harmonii z sobą i światem. Normalnie cud miód i malina. Co powoduje, co wyzwala owe pozytywne wibracje pozwalające osiągnąć stan prawie nirwany? Na przykład muzyka. Ta którą lubimy i sami sobie wybieramy, niekoniecznie ta której słucha kierowca autokaru wiozącego nas do Chorwacji po majteczki w kropeczki. Podobno dużo też daje obcowanie z naturą. Spacer po lesie, chwila relaksu na łące kiedy dajemy sobie pogryźć zadek przez mrówki, godzinka spędzona na pomoście nad jeziorem na nic nierobieniu. Sport też pomaga. Albowiem powiadam wam bracia i siostry, jakkolwiek by nie brzydziła was myśl o spoceniu się, to wysiłek fizyczny wyzwala w naszym organizmie endorfiny, a te są jak złoty...
Za nami kolejne smętne katolickie święto z procesjami, sypaniem płatków kwiatów i rzezią młodych brzózek, którymi nie wiadomo czemu, masowo jak Polska długa i szeroka przystrajane są na kilka godzin kiczowate przydrożne ołtarzyki, urastające nagle i na chwilkę do rangi sanktuarium. Święto ustanowione przez władze kościelne w tym konkretnym terminie nie bez powodu - miało ono bowiem zastąpić jedno z ważniejszych pogańskich świąt Słowian wschodnich czyli obrzędy przesilenia wiosenno-letniego. Wybieg ten jak to zwykle u ludów Europy środkowo-wschodniej bywa, udał się połowicznie. Dziś w spadku po katolicyzmie została nazwa czyli Noc Kupały, wiązana w zawiłych wywodach z Janem Chrzcicielem i jego praktyką nurzania ludzi w rzece, a po pogańskich przodkach przetrwało wiele obrzędów i zwyczajów jak chociażby zwyczaj kąpieli w wodzie (jezioro, rzeka, staw) przed zachodem słońca i palenie ognisk aż do rana. Kąpano się wspólnie bez skrępowania i ubrania, a przez ogień skakano. Skakali młodz...