Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Mistrz i Małgorzata.

Kilka miesięcy temu larum się podniosło ogromne i widmo jęło krążyć nad światem. Nad światem analfabetyzmu bo larum owe dotyczyło oczywiście najnowszej reformy instytucji zwanej szumnie edukacją narodową czyli szkolnictwa. O dziwo najwięcej kontrowersji wzbudziła likwidacja gimnazjów (większość rodziców i prawie wszyscy nauczyciele byli temu przeciwni) co mnie akurat w całym tym bajzlu ucieszyło ogromnie, gdyż nie ukrywałem nigdy, że wprowadzenie tychże gimnazjów uważałem (i zdania nie zmieniam) za takie retro sentymentalne zagrywki grupki oszołomów co to nie wyrośli nigdy z krótkich gatek i mitów o wielkości Polski przedwojennej. Mając niemniej świadomość, że reforma robiona na kolanie i w pośpiechu nigdy dobrą reformą nie będzie i przyniesie więcej złego niż dobrego z pewną dozą nieśmiałości jako posiadacz dzieci w wieku przymusu edukacyjnego wsparłem protesty jak umiałem. Czyli ku uciesze dzieci mych każdego dziesiątego dnia miesiąca nie posyłałem ich na dwie pierwsze lekcje pisząc

"Chcesz odejść? Zabierz śmieci."

Dziś będzie nietypowo. Bo w ramach czytanki będzie nie mój tekst. A to dlatego głównie, że zgadzam się z większością tez i konkluzji w nim zawartych, więc nie widzę sensu wyważać drzwi już raz otwartych. Od siebie dodam jedynie serię zdjęć. Przedstawiających Kate, piękną kobietę, która nie raz już u mnie gościła przed obiektywem. A wybrałem ją na okrasę wizualną nie tylko z powodu jej urody, ale przede wszystkim dlatego, że została wychowana mądrze i z pewnością nie miałaby problemu z wyartykułowaniem tytułowego zdania, gdyby zaistniała taka konieczność. https://pokolenieikea.com/2017/09/22/czy-przeszlo-by-ci-przez-gardlo-moje-dziecko-pracuje-na-kasie-w-biedronce-i-jest-szczesliwe/

Hipokryzja.

Są na tym świecie rzeczy, które się nie śniły filozofom i tak się akurat składa, że większość z nich występuje w Polsce. Tak onegdaj rzekł jeden z moich ulubionych komików i ja się z nim całkowicie zgadzam. Dzięki temu człowiek nie chodzi z wiecznym wytrzeszczem oczu i opadem szczęki i również dzięki temu wiele jest w stanie swoim rodakom wybaczyć. Nawet hipokryzję religijną, która kiedyś mnie mocno irytowała, drażniła, a nawet wkurzała. A dziś jedynie budzi uśmiech. I to wcale nie politowania, bo uważam, że każdy sobie rzepkę skrobie. A o co chodzi? Tym razem o nowy podręcznik szkolny do nauki religii "W blasku Bożej prawdy" którego treść podobno (piszę podobno, bo mimo, iż jestem fanem powieści fantastycznych tej jeszcze nie czytałem) wywołał burzę wśród rodziców uczniów uczęszczających na lekcje religii, a niektórych wręcz zdruzgotał. W artykule poruszającym ten jakże ważki problem padają takie słowa jak dezinformacja, rasizm czy kontrowersja. Przeczytałem artykuł, przeczy