Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

Nata.

W dupach się babom poprzewracało. Wymyśliły więc sobie konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. I to nie tylko gdzieś tam za wielką wodą, gdzie wiadomo, że od lat Sodoma i Gomora. Tylko i u nas. W Polsce. W kraju nad Wisłą. Oznacza to ni mniej ni więcej drodzy panowie, że kiedy wrócicie wkurzeni z pracy, a zupa będzie za słona to już nie można żonie jak zawsze przywalić. Kiedy nie będzie w lodówce zimnego piwa nawet nie można na żonę nakrzyczeć używając najpopularniejszych słowiańskich słów na k, p i na p i k. A w nocy, zanim szanowni panowie zechcecie zgodnie z wielowiekową tradycją skorzystać z praw małżeńskich to już nie tak jak kiedyś. Teraz trzeba się będzie umyć najpierw, spytać czy aby można i do tego zadbać też o wrażenia partnerki. A nie tylko własne. A jak nie? To do pierdla, albo na leczenie. Zwyrole wy jedne, którym się wydaje, że wielowiekowa tradycja to niepisane prawo.  I w sumie tylko tak się cichutko spytam, co z bitymi i wykorzy

Iza.

Nikogo chyba nie trzeba uświadamiać, że podróże kształcą. I te dalekie i te bliskie. Można zobaczyć ciekawe miejsca, poznać nowych ludzi, przeżyć fascynujące przygody, a zimą, kiedy za oknem mróz i śnieg powspominać letnie wycieczki. Z góry przepraszam za brak mrozu i śniegu za oknem, z pewnością wszystkiemu są winni Ci sami ludzie, którzy kilka dni temu przyznali Oscara filmowi Ida. Ale za to kilka wspomnień z lata mi zostało i chętnie się nimi podzielę. Oto Iza, którą udało mi się spotkać podczas zwiedzania tego co jeszcze (nie wiadomo jak długo) pozostało z największej twierdzy na Mazowszu. Mowa oczywiście o byłej carskiej twierdzy Modlin, położonej niedaleko stolicy i nie mniej sławnego już lotniska Modlin. Z góry przepraszam, za brak zdjęć dokumentujących piękno tego robiącego wrażenie cuda architektury obronnej, ale mając wybór: cegły lub Iza, wybrałem Izę.

W góry na Mazury czyli ferie z dziećmi.

Dawno temu Szczepcio i Tońcio śpiewali, że "gdzie jeszcze ludziom tak dobrze jak tu? Tylko we Lwowie", potem w filmie Przygoda na Mariensztacie pani Santor śpiewała, że "jak przygoda to tylko w Warszawie...", czyli każdy chwalił swoje. Ale u mnie w głowie wciąż pobrzmiewa Lech Janerka więc "i tak wynaturzę się jak balon". W związku z powyższym od lat staram się bywać zimą nad Bałtykiem, a latem w górach. Czyli dokładnie odwrotnie tam, gdzie instynkt stadno barani i kreowana prze media moda gna Polaków. Ponieważ zimowe morze nam się już znudziło (wiecie, od lat te same puste plaże, jod który można kroić patykiem, zdechłe mewy i ryby na piasku oraz wszechobecni przemykający jak w 1945 chyłkiem Niemcy) już drugi rok testujemy opcję dwa. Czyli jeśli z dziećmi na narty, to na Mazury. Konkretnie (głównie ze względu na bazę noclegową) Mrągowo. Słynne z letnich Nocy Kabaretowych oraz kowbojskiego miasteczka miasteczko. Zimą senne i leniwe, ale tylko pozo

Kinga

Z Kingą spotykamy się raz na parę lat. Od przypadku do przypadku. To znaczy tak było do tej pory, ale mam nadzieję, że uda się w najbliższej przyszłości zwiększyć częstotliwość tych spotkań. Choćby dlatego, że Kinga jest przedstawicielką młodego pokolenia polaków, które czuje się równie europejsko w naszym świecie co ich rówieśnicy z Brukseli, Paryża czy Madrytu i można pogadać z nią na luzie o wszystkim, bez wdeptywania co chwilę w politykę, kościół i tym podobne bagno. I co też ważne, Kinga nawet się niespecjalnie obraża, kiedy między jednym a drugim łykiem kawy składa się jej propozycję zdjęcia bluzki do kilku zdjęć. Wkrótce planowana od dłuższego czasu kolejna kawa z Kingą. Trzymajcie kciuki ;)

Michał.

Krótka opowieść o tym, że nawet mali ludzie mogą mieć duże marzenia. Najważniejsze jest, żeby je mieć.

Kamila.

"Czy fotografujesz też mniej szczupłe kobiety?". Pytanie jakie usłyszałem kiedyś na imprezie będącą kontynuacją pewnego zbiorowego wernisażu. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Tak, jeśli tylko mam okazję. Czyli w praktyce niezwykle rzadko. Bo? Bo mniej szczupłe kobiety dzielą się na dwie kategorie. Na te które chcą pozować i na te które nie chcą. Ktoś może powiedzieć: masło maślane, skoro chcą to w czym problem? A problem w tym, że modelki mniej szczupłe marzą o tym, żeby je pokazać jako szczupłe bardziej. Czyli tak zmanipulować obrazem, kadrem, układem ciała, że wyjdą raczej niepodobne do siebie. A te które nie chcą pozować? To zazwyczaj niewiasty mądre życiowo i świadome swojego ciała. Nie szukające mirażu w kwestii swego wyglądu. Ale jest jedno ale. Nie chcą pozować i już. Bo są wychowane w kraju, gdzie przecież te mniej szczupłe nie pozują, te mniej szczupłe powinny się wstydzić swojego ciała i właściwie powinny siedzieć w domu, lub chodzić w workach pokutnych. Dlatego k