Onegdaj pacholęciem beztroskim jeszcze będąc doznałem jednego gwałtownego wstrząsu mentalno światopoglądowego i groza dorosłości wkradła się w me beztroskie i niewinne jak lilija serce. I nie chodzi mi o odkrycie, że penis służy do czegoś więcej niż do sikania, bo to wydarzyło się dużo wcześniej. Chodzi o dostarczone przez listonosza za dowodem poręczenia odbioru pismo z WKU wzywające mnie do stawiennictwa w określonym dniu i godzinie przed wojskową komisję lekarską. Świadom kar i represji ze strony ówczesnego reżimu stawiłem się karnie, podobnie jak całe stado mi podobnych wypłoszów wyrwanych z letargu bycia młodym obibokiem. Imię nazwisko, gacie w dół, jakiś typ w okularach przy pomocy linijki sprawdził czy każdy ma oba jądra, zważony, zmierzony i werdykt: zdrowy czyli najwyższa ocena w amerykańskim systemie szkolnictwa. A - jak zdolny do służby wojskowej. Jeszcze tylko do łapy mała zielona książeczka wojskowa i do domu. I od tego się zaczynał koniec beztroskiego życia. Je...
Fotografia niepotrzebna.