Sound of silence czyli po naszemu cisza wyborcza, która zacznie obowiązywać dziś od północy. Tak właśnie, w tym poście będzie obywatelsko, prospołecznie i oczywiście niegrzecznie. Za to krótko, żeby nie męczyć leniwych czytaniem za bardzo, zwłaszcza, że w ostatnich miesiącach pojawiły się miliony plakatów i setki ton ulotek, a większość z nich mimo różnych kolorów i logo partii o podobnej treści - nikt w życiu nie da ci tego co może obiecać ci polityk przed wyborami. Niemniej zachęcam wszystkich, niezależnie od przekonań, wyznawanej religii, płci, koloru skóry czy preferencji seksualnych do wzięcia udziału w zbliżajacych się wyborach. Wyborach śmiem twierdzić najważniejszych, bo samorządowych, bliższych nam nawet bardziej niż koszula ciału, mających bezpośredni i namacalny wpływ na nasze codziennie życie i otoczenie w jakim mieszkamy. Dlatego mając osobiście dosyć niskie mniemanie o dzisiejszym poziomie polityki w naszym kraju (a może właśnie dlatego) mówię i piszę: idźcie w niedzielę na wybory. Ci, którzy przez ostatnie lata poprzez swoich wybrańców nadają ton życiu politycznemu, społecznemu i ogólnym nastrojom w naszej ojczyźnie na pewno pójdą. I znowu zagłosują na mrzonki i mannę z nieba, a przy okazji w pakiecie na ciemnogród, zacofanie, ksenofobię oraz zamordyzm. Jeśli i wy macie już dosyć zaciskania zębów ze złości i oglądania na każdym kroku festiwalu głupoty, ruszcie 21 października swoje szanowne cztery litery w kierunku urn. Póki jeszcze wam wolno.
W tym roku w mojej gminie tak się szczęśliwie złożyło, że mogę iść i głosować szczerze ZA, popierając idee mi bliskie, a nie jak to zwykle bywa głosować PRZECIW wybierając mniejsze zło. Wiem, że nie każdy znajduje się w tak komfortowej sytuacji, ale ostatnie wybory parlamentarne jasno pokazały, że tumiwisizm obywatelski może i doprowadza do groźnych sytuacji, kiedy populistyczna, ortodoksyjna, kołtuńska i zdawałoby się marginalna mniejszość dochodzi nagle do władzy. Źle się dzieje w państwie Polskim. Ale mocno wierzę, że "jeszcze będzie przepięknie jeszcze będzie normalnie", a zmiany najlepiej zacząć od siebie i swojego podwórka.
21 X 2018 - idę na wybory. Chodźcie ze mną, z nami.
W ramach obszernego zestawu zdjeciowego obiecane na początku "niegrzecznie". Jest to pakiet zupełnie nie związanych z wyborami samorządowymi przeróżnych zdjęć, powstałych nie w seriach jak to u mnie bywa, a pojedynczo, przez co do tej pory nie publikowanych. Powstałych często pod wpływem róznych chwilowych impulsów, oraz reakcji na to co się wokół mnie i w kraju dzieje. Będących czasami protestem i niejednokrotnie świadomą prowokacją. Będących też odpowiedzią na próby wmówienia mi, że jedni w tym kraju mogą w brudnych butach włazić w cudze życie i pod kołdry, a inni mają siedzieć cicho, żeby choć jednym niewłaściwym słowem nie urazić posiadaczy owych butów. Bo póki co żyję w wolnym kraju i jestem wolnym człowiekiem. I chcę, żeby tak zostało. Dlatego będę głosował w najbliższą niedzielę jak i za rok.
W tym roku w mojej gminie tak się szczęśliwie złożyło, że mogę iść i głosować szczerze ZA, popierając idee mi bliskie, a nie jak to zwykle bywa głosować PRZECIW wybierając mniejsze zło. Wiem, że nie każdy znajduje się w tak komfortowej sytuacji, ale ostatnie wybory parlamentarne jasno pokazały, że tumiwisizm obywatelski może i doprowadza do groźnych sytuacji, kiedy populistyczna, ortodoksyjna, kołtuńska i zdawałoby się marginalna mniejszość dochodzi nagle do władzy. Źle się dzieje w państwie Polskim. Ale mocno wierzę, że "jeszcze będzie przepięknie jeszcze będzie normalnie", a zmiany najlepiej zacząć od siebie i swojego podwórka.
21 X 2018 - idę na wybory. Chodźcie ze mną, z nami.
W ramach obszernego zestawu zdjeciowego obiecane na początku "niegrzecznie". Jest to pakiet zupełnie nie związanych z wyborami samorządowymi przeróżnych zdjęć, powstałych nie w seriach jak to u mnie bywa, a pojedynczo, przez co do tej pory nie publikowanych. Powstałych często pod wpływem róznych chwilowych impulsów, oraz reakcji na to co się wokół mnie i w kraju dzieje. Będących czasami protestem i niejednokrotnie świadomą prowokacją. Będących też odpowiedzią na próby wmówienia mi, że jedni w tym kraju mogą w brudnych butach włazić w cudze życie i pod kołdry, a inni mają siedzieć cicho, żeby choć jednym niewłaściwym słowem nie urazić posiadaczy owych butów. Bo póki co żyję w wolnym kraju i jestem wolnym człowiekiem. I chcę, żeby tak zostało. Dlatego będę głosował w najbliższą niedzielę jak i za rok.
Uczta. Prawdziwa uczta
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuń