Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2025

Gajowy Marucha.

 Parki Narodowe w Polsce trzymają rękę na pulsie, czego nie można na przykład powiedzieć o takich Lasach Państwowych. Skąd taki wniosek ktoś spyta? Oczywiście, nawet gdyby nikt nie spytał to i tak napiszę, bo o to przecież w tym poście chodzi, żeby się uzewnętrznić bez względu na okoliczności czy wręcz tychże okoliczności brak. Otóż z Parków Narodowych już jakiś czas temu zniknęło stanowisko leśniczego, a dużo, dużo wcześniej gajowego. Zamiast tego mamy obecnie "specjalistów do spraw ochrony przyrody". Wyglądają tak samo, zajmują się oni dokładnie tym samym co wcześniej, są to często nawet ci sami ludzie, ale niejako awansowani w dziedzinie taksonomii, kiedy prosta onomastyczna nazwa została zastąpiona poważniejszą, dostojniejszą i nieco bardziej naukowo zagmatwaną. Z początku nie do końca rozumiałem cel tego zabiegu uznając iż komuś się mocno musiało nudzić i postanowił z braku ciekawszych zajęć ulepszyć to co było, a jak wiadomo lepsze jest wrogiem dobrego, więc ten "z...

Ad astra.

Każdy typowy mieszczuch, kiedy trafia na jakieś cudowne zadupie z dala od cywilizacji przeżywa szok odkrywając nocne, niezaśmiecone światłem niebo. Nagle bowiem zamiast mętnej zupy nad głową z licho gdzieniegdzie błyskającymi światłami postojowymi nieodległych gwiazd, jego oczom ukazuje się cała potęga i całe piękno rozgwieżdżonego nieba. Widywałem takich osobników i osobniczki, którzy stali długie minuty z zadartą głową, zahipnotyzowani nocnym widowiskiem. Nie dziwi więc, że najprawdopodobniej od zarania istnienia ludzkości nocne niebo nas fascynowało, przerażało, przypisywaliśmy mu magiczne moce umieszczając tam wyimaginowane postacie boskie, marząc zapewne nieskończoną liczbę razy o cudach jakie się kryją wśród tych światełek. Do tej pory wygląda to jak wygląda, czyli nauczyliśmy się wystrzeliwać na krótką chwilę wybranych ziomków na orbitę ziemską, daliśmy radę nawet odcisnąć buta na Księżycu i wysłaliśmy w kosmos niezliczoną ilość latających śmieci zwanych sondami i satelitami. Ma...

Przepszczelenie.

 Człowiek ma jedną umiejętność jaka nie zmieniła się od wieków. Umiejętność destrukcji i anihilacji. I bez opamiętania korzysta z tego nieszczęsnego daru od lat. W skali istnienia naszego gatunku dopiero od niedawna zaczęliśmy zauważać (przynajmniej jego wyselekcjonowana umysłowo część) i jako tako rozumieć katastrofalne skutki jakie ze sobą niesie ta nasza unikalna umiejętność. Globalnie zaczęło się chyba od pszczół. Kilkadziesiąt lat temu nieśmiało pojawiły się pierwsze słabe alarmy: pszczoły wymierają, wraz z nimi wymrzemy i my. Z początku problemem zajęły się środowiska badawczo naukowe, potem te branżowe związane z pszczelarstwem i rolnictwem, potem coraz bardziej natarczywe nagłaśnianie problemu przyniosło efekty w postaci dotarcia do większości społeczeństwa. Były akcje informacyjne, akcje promocyjne, wspierające, w końcu duże i mniejsze miasta oraz firmy całkowicie prywatne zaczęły na swoich dachach stawiać ule, a obywatele dzielnie stawiali je w swoich ogródkach. Wszy...